Wiktoria
Wiktosia, nowa, mała buzia. Na początku tego roku królują sesje noworodkowe.
Bardzo lubię was odwiedzać w domach, obserwować waszą miłość i to jak żyjecie na co dzień.
Z racji tego, że dojeżdżam do waszych domów, macie szansę zostać z maluszkiem wśród swoich czterech ścian oraz mieć wspaniałą pamiątkę na wiele lat. Wiktoria okazała się kolejnym maluszkiem, który nawet by nie myślał zasnąć podczas sesji. Przecież dzieje się coś nowego, ciekawego i nie można tego przegapić! Współpraca z maluszkiem to czysta przyjemność, oczywiście dopóki sam zainteresowany się nie znudzi. To maluchy dyktują długość oraz przebieg sesji. Tak samo było i tutaj. To Wiktoria decydowała kiedy się przebierze, jak długo będzie leżała w wybranej pozycji, kiedy ma się odkryć oraz kiedy kończymy zdjęcia. Udało nam się wykonać dużo kadrów, w wielu wersjach. Najwygodniej oczywiście było w kokonie :) Kiedy rączki i nóżki są schowane, a dziecko jest owinięte ciasno w owijkę. Najlepszy moment dla dzieciaczków, wtedy z reguły udaje im się zasnąć. Czują się bezpiecznie i jest im oczywiście ciepło :) Wiktorii jednak udało się zasnąć na sam koniec, kiedy to już znudzona była dalszą sesją, była najedzona i napatrzona na całą sytuację :) W końcu nie codziennie przyjeżdża ktoś nowy z mnóstwem kolorowych rzeczy!
Bardzo lubię was odwiedzać w domach, obserwować waszą miłość i to jak żyjecie na co dzień.
Z racji tego, że dojeżdżam do waszych domów, macie szansę zostać z maluszkiem wśród swoich czterech ścian oraz mieć wspaniałą pamiątkę na wiele lat. Wiktoria okazała się kolejnym maluszkiem, który nawet by nie myślał zasnąć podczas sesji. Przecież dzieje się coś nowego, ciekawego i nie można tego przegapić! Współpraca z maluszkiem to czysta przyjemność, oczywiście dopóki sam zainteresowany się nie znudzi. To maluchy dyktują długość oraz przebieg sesji. Tak samo było i tutaj. To Wiktoria decydowała kiedy się przebierze, jak długo będzie leżała w wybranej pozycji, kiedy ma się odkryć oraz kiedy kończymy zdjęcia. Udało nam się wykonać dużo kadrów, w wielu wersjach. Najwygodniej oczywiście było w kokonie :) Kiedy rączki i nóżki są schowane, a dziecko jest owinięte ciasno w owijkę. Najlepszy moment dla dzieciaczków, wtedy z reguły udaje im się zasnąć. Czują się bezpiecznie i jest im oczywiście ciepło :) Wiktorii jednak udało się zasnąć na sam koniec, kiedy to już znudzona była dalszą sesją, była najedzona i napatrzona na całą sytuację :) W końcu nie codziennie przyjeżdża ktoś nowy z mnóstwem kolorowych rzeczy!
Zapraszam na fotorelację!
Komentarze
Prześlij komentarz