Wywiad :)
Wczoraj miałam możliwość po raz pierwszy udzielić wywiadu, nie byle komu a mojej przyjaciółce, z którą od małego łączy nas pasja do tańca. Odkąd zajmuję się fotografią ona wiernie towarzyszy mi podczas sesji jako modelka :)
Klaudia potrzebowała na warszaty dziennikarskie przeprowadzić z kimś wywiad i pomyślała o mnie, bardzo się cieszę, że ten zaszczyt dotknął właśnie mnie :)
Może to tylko wywiad do gazetki szkolnej ale to jednak wywiad, a więc chciałabym się z Wami z nim podzielić :)
KLAUDIA STOCZEWSKA
Dziś przeprowadziłam wywiad z moją przyjaciółką od lat.
Klaudia Szulc
- sympatyczna, ambitna, energiczna dziewczyna. Jej główną pasją i
sposobem na umilenie wolnego czasu jest fotografia. Odkąd pamiętam
bardzo ją interesowała. Oprócz jej ukochanego hobby, Klaudia
interesuje się tańcem, muzyką, sportem i książkami. Ale dzisiaj
głównym tematem wywiadu będzie jej życie jako młodej Pani
Fotograf.
Klaudia Stoczewska: A więc,
opowiedz nam trochę o tym jak rozpoczęła się Twoja przygoda z
fotografią?
Klaudia Szulc: Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się kiedy byłam dzieckiem. Zawsze lubiłam fotografować przyrodę, kwiatki i zwierzęta. Kiedy podrosłam i dostałam swoją pierwszą, wymarzoną lustrzankę zaczęłam eksperymentować. "Wyszłam do ludzi". (śmiech)
Zawsze sobie wmawiałam, że nigdy nie będę fotografować osób, a jednak spodobało mi się to. Później chciałam więcej i więcej. Za namową przyjaciół założyłam fanpage na facebooku oraz bloga. Wkręciłam się w to na maksa i teraz pragnę doskonalić swoje umiejętności. A także poznawać nowych ludzi!
K.St.: Czy robisz coś szczególnego, by doskonalić swoje zdolności fotograficzne? Bierzesz udział w jakichś wydarzeniach, kursach doszkalających? Czy po prostu robisz sesje?
Klaudia Szulc: Moja przygoda z fotografią rozpoczęła się kiedy byłam dzieckiem. Zawsze lubiłam fotografować przyrodę, kwiatki i zwierzęta. Kiedy podrosłam i dostałam swoją pierwszą, wymarzoną lustrzankę zaczęłam eksperymentować. "Wyszłam do ludzi". (śmiech)
Zawsze sobie wmawiałam, że nigdy nie będę fotografować osób, a jednak spodobało mi się to. Później chciałam więcej i więcej. Za namową przyjaciół założyłam fanpage na facebooku oraz bloga. Wkręciłam się w to na maksa i teraz pragnę doskonalić swoje umiejętności. A także poznawać nowych ludzi!
K.St.: Czy robisz coś szczególnego, by doskonalić swoje zdolności fotograficzne? Bierzesz udział w jakichś wydarzeniach, kursach doszkalających? Czy po prostu robisz sesje?
K.Sz.: Na
ogół uczę się sama. Oglądam sesje innych fotografów, czytam
blogi i uczę się na błędach. Zamierzam po nowym roku zapisać się
na kurs fotograficzny oraz iść na studia w tym kierunku. Uważam,
że na wszystko przychodzi czas . Narazie staram się skupić po
prostu na sesjach z moimi modelkami.
K.St.: Każdy fotograf marzy o sesji
ze znaną osobistością ze szklanego ekranu. Czy jest taka osoba ze
świata show-biznesu, którą z chęcią widziałabyś przed swoim
obiektywem?
K.Sz.: Hmm... Na pewno wiele jest takich
osobistości. W sumie, nigdy się nie zastanawiałam z kim chciałabym
współpracować.
K.St.: A gdybyś miała wybrać tak spontanicznie, tu i teraz? Kto pierwszy przychodzi Ci do głowy?
K.Sz.: Jakbym miała być szczera i fantazjować? To marzy mi się sesja z aktorami z filmu „Fast & Furious”. Kocham ich! (śmiech)
K.St.: A gdybyś miała wybrać tak spontanicznie, tu i teraz? Kto pierwszy przychodzi Ci do głowy?
K.Sz.: Jakbym miała być szczera i fantazjować? To marzy mi się sesja z aktorami z filmu „Fast & Furious”. Kocham ich! (śmiech)
K.St.: Zajmujesz się tylko
sesjami indywidualnymi czy eksperymentujesz i robisz coś na większą
skalę?
K.Sz.: Świetne pytanie. Właśnie od tego roku zajęłam się czymś więcej niż tylko sesjami indywidualnymi. Pewnego razu, przed moim obiektywem pojawiła się grupa modelek, a właściwie tancerek dancehallowych z grupy Passion Flow, które pozowały w stylu pin up girl & burlesca.
Zaczęłam wcielać w życie także nieco większe projekty. Moim pierwszym debiutem był „Owocowy projekt”, wzorowanych na pracach Catrine Otero, które mnie po prostu oczarowały. W kwietniu miałam zlecenie na wieczór panieński, dziewczyny zabrały mnie do klubu gdzie pokazały na moich zdjęciach jak bawią się polskie dziewczyny. (śmiech)
Teraz zajmuję się projektem pt. : „Nagość zakryta”, który jest nieco większym i odważniejszym projektem niż Owocowy; bierze w nim udział ponad 10 modelek, trwa on już od 2 miesięcy i niedługo pojawi się na moim blogu.
K.Sz.: Świetne pytanie. Właśnie od tego roku zajęłam się czymś więcej niż tylko sesjami indywidualnymi. Pewnego razu, przed moim obiektywem pojawiła się grupa modelek, a właściwie tancerek dancehallowych z grupy Passion Flow, które pozowały w stylu pin up girl & burlesca.
Zaczęłam wcielać w życie także nieco większe projekty. Moim pierwszym debiutem był „Owocowy projekt”, wzorowanych na pracach Catrine Otero, które mnie po prostu oczarowały. W kwietniu miałam zlecenie na wieczór panieński, dziewczyny zabrały mnie do klubu gdzie pokazały na moich zdjęciach jak bawią się polskie dziewczyny. (śmiech)
Teraz zajmuję się projektem pt. : „Nagość zakryta”, który jest nieco większym i odważniejszym projektem niż Owocowy; bierze w nim udział ponad 10 modelek, trwa on już od 2 miesięcy i niedługo pojawi się na moim blogu.
K.St.: Czy często trzeba wykazać się kreatywnością, np.: w doborze figur czy dobrze prezentującej się pozy?
K.Sz.: Jeżeli chodzi o dobór pozy czy figury wcale nie trzeba być wybitnie kreatywnym. Jestem tego zdania, że na sesji trzeba się dobrze bawić. Nie chodzi o to, żeby modelka wyciskała siódme poty tylko dlatego, żeby ustawić się w jakiejś nienaturalnej pozie, która tak naprawdę na zdjęciu dobrze nie wygląda. Kierujemy się naturalnością i tym co modelka ma w sobie najlepsze, mam na myśli uśmiech. (śmiech)
W każdą
sesję staram się wnieść coś spontanicznego i pełnego humoru.
K.St.: Czy jest to ciężka pasja,
zważywszy na ilość pochłanianego czasu?
K.Sz : Hm...
rzeczywiście jest to pasja, która pochłania mnóstwo czasu.
Zaczyna się to od zwykłej rozmowy na facebooku czy w innej formie,
kiedy modelka chce się umówić na sesję. Wtedy są ustalane
wszystkie szczegóły: miejsce, dzień, ubiór, elementy, które będą
potrzebne do sesji oraz makijaż. Następnie spotykamy się w
umówionym miejscu, makijażystka wykonuje make-up, na który
zazwyczaj potrzebuje około 30/40 minut no i zbliżamy się do sesji,
która zazwyczaj trwa 2/3 a nieraz nawet 4 godziny. To jest chyba
najprzyjemniejsza część, wtedy śmiejemy się i eksperymentujemy
ze wszystkim co się da. (śmiech)
Punktem kulminacyjnym jest obróbka zdjęć. Kiedy już do nich usiądę, przysięgam, spędzam nad tym godziny, nieraz zdarza się pół dnia, po to, by każda modelka była zadowolona ze zdjęcia, na którym jest. Więc czy to jest pasja pochłaniająca czas? Zdecydowanie tak, ale kocham to i robię to z przyjemnością.
Punktem kulminacyjnym jest obróbka zdjęć. Kiedy już do nich usiądę, przysięgam, spędzam nad tym godziny, nieraz zdarza się pół dnia, po to, by każda modelka była zadowolona ze zdjęcia, na którym jest. Więc czy to jest pasja pochłaniająca czas? Zdecydowanie tak, ale kocham to i robię to z przyjemnością.
K.St.: Czy masz już na swoim koncie jakieś osiągnięcia związane z tą dziedziną sztuki?
K.Sz.: Kiedy tylko natknę się na jakiś konkurs fotograficzny od razu wysyłam swoje prace. Nie po to, by zdobywać laury, raczej po to, aby inni zobaczyli moje zdjęcia i wypowiedzieli się na ich temat. Jak do tej pory w każdym konkursie byłam laureatką, co mnie bardzo cieszy. Jednak robię coś dobrze. (śmiech)
Mogę pochwalić się II miejscem podczas Międzyszkolnych Dni Kultury 2013: "W MOJEJ PIĘKNEJ OJCZYŹNIE-POLSZCZYŹNIE", II miejscem podczas Międzyszkolnych Dni Kultury 2014: "WOLNOŚĆ KOCHAM I ROZUMIEM" oraz II miejscem podczas V edycji dzielnicowego konkursu fotograficznego "Pamiętam to miejsce, pamiętam tę twarz". To nie wszystko co osiągnęłam, są to jednak takie moje „perełki” sprzed 2 lat.
K.St.: Tak więc moje ostatnie
pytanie na dziś. Czy wybiegając w nie aż tak daleką przyszłość,
widzisz siebie w tym zawodzie? Chciałabyś z czasem potraktować to
również jako pracę, łącząc przyjemne z pożytecznym?
K.Sz.: Zadałaś fantastyczne pytanie! A więc, tak. Chciałabym łączyć przyjemne z pożytecznym. Już teraz traktuję to jako pracę. Ale robię to, bo to kocham i sprawia mi to wielką przyjemnością, a nie dlatego, że ktoś mnie do tego zmusza. Każdą sesję biorę na poważnie i daję z siebie wszystko.
K.St.: Dziękuję Ci ogromnie, że poświęciłaś swój jakże cenny czas i odpowiedziałaś na moje pytania.
K.Sz.: Zadałaś fantastyczne pytanie! A więc, tak. Chciałabym łączyć przyjemne z pożytecznym. Już teraz traktuję to jako pracę. Ale robię to, bo to kocham i sprawia mi to wielką przyjemnością, a nie dlatego, że ktoś mnie do tego zmusza. Każdą sesję biorę na poważnie i daję z siebie wszystko.
K.St.: Dziękuję Ci ogromnie, że poświęciłaś swój jakże cenny czas i odpowiedziałaś na moje pytania.
K.Sz.: Dziękuję również.
Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tym wywiadzie. Nie ukrywam,
że to mój pierwszy. (śmiech)
K.St. : Z pewnością nie ostatni.
Jedyne czego mogę życzyć, to dalszych sukcesów i spełniania się
w tym, co robisz!
K.Sz.: Dziękuję bardzo!
K.Sz.: Dziękuję bardzo!
DZIĘKUJĘ KLAUDII ZA TEN WYWIAD! ROZWIJAJ SIĘ KOCHANA, BO JESTEŚ W TYM NAJLEPSZA!
Komentarze
Prześlij komentarz